Reklamy na tej stronie sprzedawane są przez widget z AdTaily.com (PLBLOADTAILY0001)

piątek, 11 listopada 2011

Piłsudski przewraca się w grobie.

Dzisiejsze święto jedno z ważniejszych w polskim kalendarzu przez grupy pseudopatriotów zyskało nową oprawę. Należy podkreślić, że wyjątkowo uroczystą z koktajlami Mołotowa w tle i  kłębami dymu unoszącego się znad palonych pojazdów. A przecież mogło być tak pięknie, od początku do końca. Start obchodów Święta Niepodległości trzeba zaliczyć do bardzo udanych. Jak zwykle nie zawiodła oprawa uroczystości przy Pomniku Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Tutaj pięknie wpisało się przemówienie Pana Prezydenta, jak życie pokazało bardzo przewidujące.  A potem  było jeszcze piękniej i bardziej podniośle, gdy Traktem Królewskim przeszedł Marsz Niepodległości.  My Polacy kochamy takie rzeczy, kłębiące się tłumy warszawiaków na trasie przemarszu dały temu wyraz. Ja tylko dzięki temu, że Bozia nie poskąpiła wzrostu mogłam zobaczyć cokolwiek. Inaczej nie widziałabym nawet koni od szyi w górę.  Korzystając z okazji, że pogodę dziś mieliśmy prawie wiosenną wybrałam się z familią do Muzeum Wojska Polskiego. I warto było. Muszę przyznać, że ekspozycja muzeum zrobiła na mnie duże wrażenie. Ja delektowałam się wspaniała naszą historią, a inni w tym czasie woleli rzucać kostką brukową w policjantów. Liczę tylko na to, że konsekwencje względem sprawców zamieszek zostaną wyciągnięte. I za wyrządzone szkody poniosą oni odpowiedzialność. A swoją drogą, co mamy za prawo, że nie można zabronić marszu, którego skutki bardzo łatwo przewidzieć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 
rEkLaMa TwOjEgO bLoGa