Reklamy na tej stronie sprzedawane są przez widget z AdTaily.com (PLBLOADTAILY0001)

poniedziałek, 8 maja 2017

CD żyć ekstremalnie.

Żyć ekstremalnie w dzisiejszych fascynujących aczkolwiek trudnych czasach to nie stąpać twardo po ziemi albo żyć z głową w chmurach, lecz żyć jakby w zawieszeniu pomiędzy niebem a ziemią, czyli mieć świadomość, że na tym świecie jesteśmy tylko pielgrzymami i kiedyś przyjdzie go nam opuścić. A że jesteśmy zaprogramowani na życie wieczne, to powinno zależeć nam, by znaleźć się w raju, by razem z chórami aniołów wielbić Boga za cud istnienia. Alternatywą jest wieczna śmierć, trzeciej drogi nie ma. Wyraźnie zostało to ukazane w Fatimie, gdzie już wkrótce odbędą się uroczystości związane z setną rocznicą objawień, dlatego póki żyjemy mamy zawsze możliwość wyboru do której partii chcemy przystąpić, czy do partii Boga, czy partii Szatana. Wybór wydaje się jednoznaczny, więc dlaczego tylu ludzi wybiera księcia ciemności, może właśnie dlatego, że jest on doskonałym kłamcą o niebo przewyższającym nas inteligencją, w końcu to byt duchowy, a nie jak my trochę mięśni i kości obleczonych w skórę. Aczkolwiek niech to też nie będzie złudne, bo nie oznacza to, że jesteśmy prości jak budowa cepa, że oprócz tego, co można zmierzyć i zważyć, i ewentualnie prześwietlić nie ma w nas nic godnego uwagi. No cóż nawet najdoskonalszy tomograf czy rentgen nie wykaże obecności w nas nieśmiertelnej duszy, ale zdecydowanie warto o nią zadbać, choćby z rozsądku, bo przecież  pewne jest, że umrzemy i wtedy będzie jak znalazł. Jest tyle instrumentów ofiarowanych nam przez Boga, że każdy znajdzie coś dla siebie. Za nami pierwsza sobota miesiąca maja i zgodnie również z objawienia fatimskimi warto odbyć nabożeństwo pięciu pierwszych sobót miesiąca w intencji wynagradzającej Niepokalanemu Sercu Maryi za nasze grzechy i grzechy świata, by nie opuszczać tego łez padołu bez opatrzenia koniecznymi sakramentami. Za nami również Święto Miłosierdzia, lecz powinniśmy każdego dnia i każdym uderzeniem serca ufać w Boże Miłosierdzie i poprzez odmawianie Koronki do Bożego Miłosierdzia dobijać się o nie.  Dla ufnych i wytrwałych w modlitwie oraz pełniących uczynki miłosierdzia została przewidziana wszelaka pomoc zarówno za życia jak i przy odchodzeniu z tego świata, więc prosić należy i to o wiele, bo wtedy wiele otrzymamy, Boga nie należy ograniczać, bo On naprawdę wiele może, a nawet może wszystko.       

piątek, 14 kwietnia 2017

Źyj ekstremalnie!

Od zeszłego piątku na przegubie mojej dłoni noszę opaskę z napisem Żyj ekstremalnie, która jest pamiątką po odbytej przeze mnie drodze krzyżowej do Jadowa. Odcinek gdzieś około 50 km należało pokonać samotnie i w milczeniu. Najbardziej dokuczliwą jednak rzeczą było panujące zimno i brak możliwości oparcia głowy choćby na kamieniu, ale generalnie trud się opłacił. Świadomość własnej grzeszności pozwoliła mi przeznaczyć trud wędrowania w intencji dusz czyścowych, by jak najszybciej mogły ujrzeć chwałę Pana. Jeśli człowiek jest zdolny odmówić sobie ciepłego łóżka to wtedy łatwiej jest mu stawiać czoło pokusom i okazjom do grzechu. Niestety współczesny człowiek najczęściej nie dostrzega potrzeby odmawiania sobie czegokolwiek dlatego chwieje się jak trzcina na wietrze i upada pod byle jakim ciężarem. Dla mnie kończący się okres wielkiego postu dodatkowo był okazją do powstrzymania się od jakiegokolwiek alkoholu i od dogadzania swojemu podniebieniu, by móc tym samym doświadczyć głębi Świąt Zmartwychwstania Pańskiego najważniejszych dla każdego chrześcijanina. W tym miejscu pragnę życzyć sobie i każdemu z nas byśmy byli zdolni patrzeć w głąb siebie i żyli pełnią życia, aby potem nie żałować, że życie przeciekło nam przez palce i nic żeśmy nie zrobili, aby to zmienić.  

poniedziałek, 6 marca 2017

Sztuka przez małe s.

W sobotę wieczorem wzięłam udział w pokucie wynagradzającej za bluźnierstwo, jakie niesie za sobą pseudo sztuka klątwa. Wprawdzie jej osobiście nie widziałam, ale to co o niej usłyszałam wystarczy, by zaprotestować przeciwko jej wystawianiu w dodatku za pieniądze podatników. Chociaż przyznaję uczciwie, że nie za bardzo mi się chciało, ale czułam się w obowiązku jako chrześcijanka dać wyraz swojemu oburzeniu przeciwko szarganiu dobrego imienia wielkiego papieża w dodatku naszego rodaka i również człowieka sztuki w jednej osobie. Zresztą każdy z nas, który uważa się za osobę wierzącą powinien dać temu wyraz, w końcu jak zapisano w Biblii wiara bez uczynków jest martwa. Dlatego pomimo innych planów na sobotni wieczór zadałam sobie trud i pojechałam zaprotestować. Dlaczego protest musiał być publiczny to oczywiste, ponieważ grzech był publiczny to zadośćuczynienie również wymagało takiej formy. Samo zdarzenie miało formę jak najbardziej pokojową, bardziej było przepełnione litością dla tych ludzi, którzy zwyczajnie nie wiedzą co czynią, niż potępieniem. Ja sama jestem osobą grzeszną jak każdy z nas, ale wszystko ma swoje granice, które w tym wypadku zostały znacznie przekroczone, w tym granice dobrego smaku. Jedynie, co pozostało mi to modlić się za te osoby, by w porę przejrzały na oczy, bo one również kiedyś zejdą z tego świata i będą musiały odpowiedzieć za swoje czyny. Bóg jest wprawdzie miłosierny, ale również sprawiedliwy i należy o tym pamiętać.     

poniedziałek, 13 lutego 2017

Rekolekcje Ignacjańskie czas zaczać.

Jutro wyjeżdżam na rekolekcje Ignacjańskie do Falenicy i sama zastanawiam się jak to będzie. Nie mam konkretnych oczekiwań, po prostu pragnę ten czas oddać Bogu niech nim rozporządza ufając, że potrafi wyprowadzić z tego dobro nawet wtedy gdy poczuję, że mnie to przerasta. Chociaż sama reguła milczenia mnie nie przeraża, bo aż taką gadułą to ja nie jestem, przynajmniej mam taką nadzieję, bo za każde zbędne słowo będziemy kiedyś rozliczeni, to jednak nigdy wcześniej nie pracowałam tak intensywnie ze słowem Bożym. Jednak uważam, że czasami należy w życiu iść na całość i zrobić coś więcej niż tylko pójść w niedzielę do kościoła, zwłaszcza że żyjemy w dość chaotycznych czasach, a nawet mówi się, że na końcu czasów, a więc do dzieła. W tym miejscu pragnę zachęcić do zapoznania się na YouTube ze słowem głoszonym przez egzorcystę Piotra Glasa, bo od razu widać, że zna się na rzeczy i mówi jasno i konkretnie, że czas zdjąć kapcie i przemienić się w wojowników (ostatnio słuchałam ostrzeżenia Maryi dla kościoła końca czasów - objawienia w Quito i niestety to, o czym tam mowa wszystko się dzieje na naszych oczach).  Tylko szkoda, że jak obserwuję grono znajomych to na tę wojnę najczęściej wyruszają kobiety, by zawalczyć o swoje rodziny, a mężczyźni pozostają z boku, jakby zupełnie stracili instynkt walki. Niestety u muzułmanów jest zupełnie odwrotnie, to mężczyźni gotowi są walczyć na śmierć i życie, szkoda tylko, że z nami chrześcijanami.

niedziela, 8 stycznia 2017

Święto Trzech Króli.

Długi weekend powoli dobiega końca i czas pomyśleć o powrocie do prozy życia, lecz zanim to nastąpi warto zatrzymać się nad piątkowym świętem Objawienia Pańskiego zwanego inaczej świętem Trzech Króli. Tego dnia wielu wiernych umieszcza na drzwiach swojego domu napis C+M+B” uważając zapewne, że jest to zapis pierwszych liter imion trzech mędrców: Kacpra, Melchiora i Baltazara. Muszę przyznać, że i ja stosunkowo niedawno poznałam inną wersję tego napisu, a mianowicie, że jest to w rzeczywistości skrócony zapis słów łacińskiego błogosławieństwa: „Christus Mansionem Benedicat” - Niech Chrystus błogosławi temu domowi. Dopiero będąc któregoś razu w kościele ksiądz rozwinął skrót C+M+B właśnie w ten ostatni sposób i szczerze mówiąc ta wersja bardziej do mnie przemawia, zwłaszcza że przecież tak naprawdę nie znamy imion Trzech Mędrców, natomiast błogosławieństwo domu i jego mieszkańców bezcenne. Stąd wypływa też inny wniosek, że warto nauczać o tym w kościele, bo jeśli coś układa się w logiczny sposób to nawet nie szuka się alternatywnego znaczenia, a przecież jak brzmi stare powiedzenie diabeł tkwi w szczegółach. Korzystając również z dobrodziejstwa wolnego czasu pochyliłam się nad Dzienniczkiem  św. Siostry Faustyny, gdzie znalazłam wielce obiecujący zapis, który poniżej przytaczam: "Dusze, które szerzą cześć miłosierdzia Mojego, osłaniam przez życie całe, jak czuła matka swe niemowlę, a w godzinę śmierci nie będę im Sędzią, ale miłosiernym Zbawicielem. (...) Jak boleśnie rani Mnie niedowierzanie mojej dobroci" (Dz. 1075). Wprawdzie do Święta Miłosierdzia pozostało jeszcze sporo czasu to warto pamiętać, że kiedyś umrzemy by móc potem zakosztować życia wiecznego. I chociaż może ta perspektywa nie wydaję zanadto kusząca to ja tłumaczę sobie to w ten sposób, że nie miałabym nic przeciwko temu, żeby moja przysłowiowa codzienność rozciągnęła się w czasie na jeszcze długooo, a przecież tak naprawdę nie robię nic nadzwyczajnego, więc skoro dla wybranych przygotowano tam w niebie tak wielkie atrakcje, o jakich nam się nawet nie śniło to ja chcę w to wejść. Dlatego gorąco ufam, że tak się stanie, bo przecież tak wielu Polaków trafiło tam przed nami, że nudzić się na pewno nie będziemy i nawet gdybym miała wisieć na jednym włosku nad otchłanią piekła będę ufać, że usłyszę: dokąd, tam na górze Przygotowałem ci miejsce. Za nami rok 2016 i odkąd skończyłam pięćdziesiąt lat (tytułu bloga nie będę zmieniać, bo nie o to tu chodzi, bo zawsze należy iść na przód, a nie oglądać się w tył) siłą rzeczy częściej zastanawiam się nad rzeczami ostatecznymi, ale nie przeraża mnie to, odkąd pokładam ufność w Miłosierdziu Bożym, które nie zna granic. I tego się trzymajmy, ufając, że rok 2017 będzie dla nas i dla Polski pomyślny i pełen pokoju.  

wtorek, 27 grudnia 2016

Bóg się rodzi, ludzie odchodzą.

Za nami święta Bożego Narodzenia. Tak się jakoś złożyło w tym roku, że gdy Bóg się rodził to ludzie zaczęli jakoś intensywniej odchodzić, a czasami nawet zbiorowo. Te zbiorowe odchodzenie to oczywiście katastrofa samolotu z członkami chóru Aleksandrowa na pokładzie, a pomniejsze i najbardziej znane to nagły zgon Georga  Michaela. No cóż Boga zysk, a ludziom strata. Widocznie Bogu było potrzebne wsparcie w chórach anielskich na Jego większą chwałę. Aczkolwiek żeby nie było tak kolorowo to oczywiście znając orientację Georga Michaela oraz korzenie najbardziej znanego chóru świata można podać w wątpliwość miejsce ich obecnego przebywania, lecz znając ogrom Bożego miłosierdzia można mieć nadzieję, że dusze ich znajdują się jednak w niebie. W każdym razie oni nie muszą opierać się już na wierze, lecz mają pewność, co do losów człowieka po śmierci. Ja jako chrześcijanka wierzę, że są w innym lepszym świecie, gdzie nie ma wojen, głodu i przemocy i mogą cieszyć się towarzystwem miłosiernego Boga, który tak ukochał ludzi, że posłał na świat jedynego syna, aby nas zbawił składając w ofierze własne życie, lecz to już inne święta.

Ps. Mam nadzieję, że posłowie opozycji opamiętają się wreszcie i przestaną działać na szkodę Polski i robić z siebie widowisko. Ich zachowanie utwierdziło mnie w słuszności decyzji wystąpienia z PO, bo ostatnią rzeczą jaką mają na względzie to dobro Polski. Ja wiem jedno, że jak robiłam swoje tak nadal robię i nie czuję się żadną miarą zagrożona.

poniedziałek, 19 grudnia 2016

W polityce bez zmian.

W sobotę zadzwoniła do mnie mama i zapytała, co sądzę o ostatnich wydarzeniach w sejmie i wokół niego. Szczerze mówiąc nawet nie miałam pojęcia, że cokolwiek się tam dzieje godnego odnotowania. Tak się złożyło, że od kilku dni w ogóle nie oglądałam żadnych wieści ze świata, zresztą była to świadoma decyzja, bo z zasady dzieje się źle, wiec po co się bez potrzeby dołować. Oczywiście po zakończeniu rozmowy odpaliłam telewizor, by zobaczyć co się dzieje w kraju i jak zwykle to samo, czyli wojna polsko-polska. Szczerze powiedziawszy na tym polega demokracja, że można się swobodnie pokłócić, nawet czasami ręcznie. A ponieważ śpieszyłam się na spotkanie opłatkowe mojej grupy pielgrzymkowej nie stałam długo przed telewizorem, uznając zresztą, że z tej chmury wielkiego deszczu nie będzie. I pewnie tak będzie, że za kilka dni nikt nie będzie o tym pamiętał i wszystko wróci do normy. Nie mam w tej sprawie wyrobionego zdania, chociaż wydaje mi się, że ludzie mają ważniejsze rzeczy na głowie niż akredytacja dziennikarzy w sejmie i tak naprawdę niewielu to obchodzi. Mnie osobiście bardziej interesuje pakiet Morawieckiego, który pozwoli ludziom wykrzesać więcej przedsiębiorczości bez konsekwencji narażenia się na pazerność fiskusa, co w połączeniu z programem 500 plus wyróżnia ten rząd na tle poprzedniego, bo pozwoli ludziom godniej żyć i związać koniec z końcem. Pamiętając, że nie samym chlebem człowiek żyje właśnie kończę odmawiać Nowennę Pompejańska, dzięki której można uzyskać od Boga naprawdę wielkie łaski i pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu odmówienie dziesiątki różańca było dla mnie nie lada wyczynem, a teraz dobrowolnie wyłączam się z życia na ok. półtorej godziny i nawet zaczęło mi się to podobać.  Wprawdzie nadal uważam, że nie jestem człowiekiem modlitwy, ale czego się nie robi dla ukochanego dziecka, zwłaszcza że to działa. Dlatego też bardziej od tego, co się dzieje obecnie w polityce interesuje mnie dialog z Bogiem, bo On w przeciwieństwie do polityków na pewno nie przeminie.  Mając na uwadze, że prawdziwe życie tak naprawdę zaczyna się po naszej śmierci uważam, że to jest właściwy wybór.  
 
rEkLaMa TwOjEgO bLoGa