Reklamy na tej stronie sprzedawane są przez widget z AdTaily.com (PLBLOADTAILY0001)

poniedziałek, 22 lutego 2016

500 plus na plus



Już całkiem niedługo wejdzie w życie program pomocowy dla rodzin wielodzietnych i chociaż nie będę jego beneficjentem uważam, że to jest strzał w dziesiątkę. Żyjąc na obrzeżach wielkiego miasta osobiście nie mam prawa narzekać, ale to nie oznacza, że nie jestem świadoma problemów z jakimi borykają się rodziny wychowujące dzieci, a tych problemów jest bardzo wiele. Dlatego chociaż część z nich uda się rozwiązać kwotą prawie minimalnej pensji przy trójce dzieci uprawnionych do świadczeń. Mam tylko nadzieję, że rodzice zrobią z tych pieniędzy właściwy użytek i faktycznie skorzystają na tym dzieci, bo za tę kwotę można zdziałać całkiem sporo, zwłaszcza w małych ośrodkach. A nawet jeśli dziecko nie będzie miało dodatkowych lekcji angielskiego, to przynajmniej nie będzie chodzić głodne, a to jest bardzo dużo. Dlatego wkurza mnie postawa opozycji, bo co oni zrobili dla polskich rodzin, by pomóc im w codziennych zmaganiach. Raczej niewiele, bo z perspektywy talerza z owocami morza nie dostrzega się tak przyziemnych problemów. Jak już wspomniałam ten program nie dla mnie, ale jest ktoś w naszej rodzinie, kto ucieszy się szczególnie, z uwagi na dostatek dzieci, a jest ich siedmioro i wszystkie płci męskiej. Wprawdzie rodzina radzi sobie dzielnie, ale takie pieniądze na pewno przyjmie z otwartymi rękoma i zrobi z nich właściwy użytek.  Innym bardzo gorącym tematem jest sprawa domniemanej współpracy pana Lecha Wałęsy z aparatem władzy. Tutaj niestety wychodzi nam bokiem brak lustracji, którą przeprowadziły inne państwa z naszego bloku. Dla mnie osobiście to szczególna postać, której bardzo wiele nasz kraj zawdzięcza i daję temu wyraz w swojej książce pt.
"Nie będę płakać"
 (...) Chętnie bym ją ucałował przy wszystkich za te słowa, lecz wiedziałem, że ciocia nie należy do osób zbyt wylewnych i odrzekłem tylko: – Obiecuję, że tak zrobię, lecz przedtem mam pytanie: Czy ciocia wie, jak zginął wujek?
Zanim ciocia odpowiedziała, przez chwilę spoglądała na pustą scenę, lecz zaraz potem spokojnie, bez emocji zaczęła mówić:
– Owszem wiem… Uśmiercono go strzałem w tył głowy! A powiedzieli mi o tym dopiero gdy zagroziłam, że nagłośnię sprawę w mediach. Szczęście w nieszczęściu, że przynajmniej pokazali mi, gdzie został pochowany.

W tym miejscu ciocia zrobiła pauzę i sięgnęła po kieliszek z winem. Mnie natomiast pozostała do wyjaśnienia jeszcze tylko jedna kwestia i przyglądając się cioci z niekłamanym podziwem zapytałem ją:
– Ciociu! A jak to się stało, że wujka skazano na śmierć, a Wałęsę oszczędzono?
– Marco, co za pytanie… ? Przecież to oczywiste! Twój wujek był tylko skromnym bojownikiem o lepsze jutro, a Wałęsa bohaterem!!! A takich osądzi tylko historia...
 
rEkLaMa TwOjEgO bLoGa