Reklamy na tej stronie sprzedawane są przez widget z AdTaily.com (PLBLOADTAILY0001)

czwartek, 14 marca 2013

Habemus Papam!!!


Jak większość ludzi na całym świecie śledziłam na bieżąco to co działo się w ostatnich dniach w Watykanie. Śledziłam i zazdrościłam. Wiele bym dała, żeby być w tych dniach  na placu Św. Piotra w samym centrum wydarzeń. Jednak dzięki środkom masowego przekazu można było chociaż w części poczuć nastrój tej magicznej chwili. Tu muszę przyznać, że nasza telewizja, zwłaszcza TVN 24 bardzo profesjonalnie relacjonowała to co akurat tam się działo. A działo się bardzo wiele. Począwszy od samego zwołania konklawe, a skończywszy na wyborze samego papieża. Samo konklawe z tą wprost magiczną oprawą mogło wprawić w kompleksy organizatorów rozdania Oskarów. Bo Oskary przy konklawe to nuda. Rytuał poprzedzający zamknięcie kardynałów pod kluczem w Kaplicy Sykstyńskiej jest przecudny. Magiczne miejsce, przepiękne szaty kardynalskie, wprost anielski śpiew towarzyszący udającym się na konklawe kardynałom to robi niesamowite wrażenie. Ja akurat konklawe nie mogłam śledzić na gorąco, ale jak tylko dodarłam do domu to w butach i kurtce wpadłam do pokoju,  by sprawdzić, czy wszystko mi się nagrało - bo przezornie dzień wcześniej ustawiłam nagrywanie właśnie na TVN24. I jak włączyłam telewizor to już nie mogłam się oderwać od niego. Dopiero mój pies przywołał mnie do porządku, dopominając się wyprowadzenia na dwór. Co, by nie mówiąc, to sam Hitchcock nie potrafiłby oddać lepiej dramaturgii tych ostatnich wydarzeń, które miały miejsce w Watykanie. Co do samego wyboru na papieża kardynała z dalekiego kraju to muszę się pochwalić, że wychodząc z pracy rzuciłam na odchodne, że papieżem na pewno zostanie kardynał spoza Europy i miałam rację. I nie omieszkam zaraz po przyjściu do pracy rzucić na powitanie: "A nie mówiłam". Jak zobaczyłam wydobywający się z komina biały dym to z tych emocji, aż do momentu pojawienia się nowego papieża na balkonie bazyliki stałam tak przez cały czas przed TV i nie usiadłam, ani na chwilę. I wreszcie nastała ta wielka chwila, gdy dla świata narodził się nowy 266 papież Jorge Mario Bergoglio, który przyjął imię Franciszek. A swoje wskazanie na papieża z dalekiego świata uzasadniałam tym, że Europie trochę w głowie się poprzewracało z tego dobrobytu. Tak dobrobytu, bo ten kryzys, który ma teraz dotykać Europę to tak naprawdę nim nie jest. Po prostu Europa zatraciła się w tym dążeniu do coraz większego posiada dóbr materialnych. Sama widzę po sobie, że nie prowadzi to w dobrym kierunku. Pamiętam jak po przyjeździe do Warszawy dziesięć lat temu i mieszkaniu z rodziną przez pięć lat w małej kawalerce byłam bardziej szczęśliwa, niż teraz mieszkając w 100 metrowym mieszkaniu z antresolą i spędzając weekendy w drugim mieszkaniu z basenem. Więc na prawdę nie tędy droga. Chociaż tyle znajduję w sobie pokory, że chodzę regularnie do kościoła i dziękuję Bogu za wszystko co mam i proszę tylko o zdrowie dla siebie i rodziny. Bo tak na prawdę to ono jest najważniejsze. Jak zdrowie dopisuje to reszta sama przyjdzie.

wtorek, 12 marca 2013

"Umarł papież" - niech żyje papież.

Po ustąpieniu ze Stolicy Apostolskiej Benedykta XVI niewykluczone, że jutro poznamy nowego papieża. Kardynał, który obejmie schedę po znamienitym poprzedniku, a nawet po dwóch wielkich poprzednikach  nie będzie miał łatwego zadania do wypełnienia. Po pierwsze dlatego, że dzisiejsi ludzie zamiast na doktrynie wiary są bardziej skupieni na dobrach doczesnych, a po drugie sam kościół ma ze sobą problemy. Zdecydowanie dzisiejszym owieczkom, które ma paść przyszły papież bliżej do wilka. Nie bez znaczenia jest również fakt, że w większości przypadków   kiedy kariera papieża się zaczyna, kariera przeciętnego mężczyzny dobiega końca. Niesamowicie trudne jest to zadanie pełnić posługę papieską, gdy ma się na karku dziesiąt lat. Zwłaszcza w stylu, jaki narzucił nasz wielki rodak Jan Paweł II. Zdecydowanie pomijając aspekt duchowy jest to najcięższa praca na świecie. Ja nie podjęłabym się posługi papieskiej za żadne skarby świata. Bez względu na to, kto zostanie papieżem moim skromnym zdaniem trudno oczekiwać jakiś rewolucji w doktrynie kościoła. Zwłaszcza jak sobie uświadomimy, że kilka rewolucji, które podpaliły świat już było i co z tego wyniknęło dla świata dobrze wiemy. Nie sądzę by kościół zaniechał celibatu księży, czy wyświęcał kobiety na kapłanów. Dla mnie sprawa jest prosta - na księdza powinien iść ten kto ma w sobie prawdziwe powołanie. W końcu sex to nie wszystko. Istnieje coraz szerzej występujące zjawisko tzw.białych małżeństw, dla których inne rzeczy są ważniejsze. Dla mnie nie ma większego znaczenia kim będzie nowy papież, byle był prawym i mądrym człowiekiem. Ja i tak od kościoła nie mam zamiaru się oddalać. Przede wszystkim dlatego, że czuję taką potrzebę, by oprócz sfery materialnej zatroszczyć się o swoje życie duchowe. A po drugie nikt tak naprawdę nie wie co czeka nas po śmierci.  Może więc lepiej żyć tak, żeby później nie żałować, że tu na ziemi zgotowaliśmy sobie piekło.



Ps. Tak cudownie się złożyło, że w grudniu byłam w Rzymie oraz oczywiście w Watykanie, gdzie miałam okazje podziwiać Kaplicę Sykstyńską. 
 
rEkLaMa TwOjEgO bLoGa