Reklamy na tej stronie sprzedawane są przez widget z AdTaily.com (PLBLOADTAILY0001)

sobota, 15 grudnia 2012

Rzym



W dniu wczorajszym wróciłam wraz z rodziną z Rzymu. Spędziliśmy tam wspaniałe i bardzo intensywne 3 dni. Pomimo krótkiego czasu udało nam się odwiedzić wszystkie miejsca godne zobaczenia oczywiście włącznie z Watykanem. Ten ostatni był oczywiście najważniejszy. W samym Watykanie udało się nam nawiedzić tamtejszą Nekropolie i to bym uznała za najważniejszy moment w podróży do Rzymu. W końcu nie co dzień zwykły człowiek ma możliwość pomodlenia się przy relikwiach Św. Piotra. Następnym miejscem, które również należy koniecznie uwzględnić przy okazji pobytu w Watykanie to jego Muzea. Zbiory, które się tam znajdują są bezcenne i bardzo starannie wyeksponowane. Nas Polaków szczególnie zainteresuje znajdujący się tam obraz Jana Matejki "Sobieski pod Wiedniem". Oczywiście należy również pamiętać, że integralną częścią Muzeum Watykańskiego jest Kaplica Sykstyńska. Magiczne miejsce, zwłaszcza jak się będzie pamiętać o tym co się tam bardzo ważnego dla nas wydarzyło. To przecież w tym miejscu Polak Karol Wojtyła usłyszał, że już do kraju nie powróci, przynajmniej nie w takim charakterze w jakim tam pojechał. Wystrój kaplicy robi niesamowite wrażenie, można oddawać się tam komplementacji w nieskończoność. Te same uczucie towarzyszy nam przy grobie Jana Pawła II, gdy modlimy się w intencjach, z którymi przyjechaliśmy. Bazylika Św. Piotra, w której zostało złożone ciało naszego wielkiego rodaka jest oszałamiająca. Bazylika jak i sam plac wokół przytłacza wielkością. Strach pomyśleć o ile świat byłby uboższy, gdyby nie chrześcijaństwo. Trudno sobie wyobrazić, żeby nie było tylu wspaniałych, nieskończenie pięknych obiektów sakralnych nie tylko w samym Watykanie, ale i u nas Polsce. Przed budowniczymi tych wszystkich cudów architektury chylę nisko czoło, bo trudno sobie nawet wyobrazić jak w tamtych czasach było to w ogóle możliwe. W samym Rzymie na prawie każdym kroku natykamy się na coś godnego uwagi. Nie ma ani cienia przesady mówiąc, że Rzym to Wieczne Miasto.

piątek, 2 listopada 2012

Dura lex, sed lex.

W tym tygodniu wiele milionów naszych rodaków dowiedziało się, że za długi można trafić do więzienia. A to za przyczyną zatrzymania przez policję kobiety, która nie wywiązała się ze swoich zobowiązań względem fikusa. Tak naprawdę,  to czym ostatnio żyła Polska za sprawą matki z Opola  pokazuje jedno, że wiedza prawnicza w narodzie jest naprawdę żadna. Ludzie prawa nie znają, natomiast politycy chcieli za sprawą aresztowania matki wychowującej samotnie dwoje dzieci zbić kapitał polityczny. Premier i lider opozycji przemówili jednym głosem i na policję oraz wymiar sprawiedliwości posypały się gromy. Nikomu nie przyszło do głowy, by wcześniej sprawę zbadać i potem ferować wyroki. Jak się potem okazało nie obyło się tutaj bez winy samej zatrzymanej, która może liczyła, że Temida jest tak ślepa, że do niej nie zawita. Niestety dla niej okazało się inaczej i skoro nie zamierzała stanąć przed wysokim sądem to należało ją do tego przymusić. Dura lex, sed lex - twarde prawo, ale prawo. Korzyść z tego wydarzenia jest taka, że jak podają media, wśród mieszkańców Opola wzrosła troska o swoje sprawy sądowe. Ludzie zaczęli spłacać swoje zaległe mandaty, w obawie przed podzieleniem losu zatrzymanej kobiety. Mnie w tym wszystkim oczywiście najbardziej szkoda dzieci. To one najczęściej płacą za winy dorosłych.

sobota, 29 września 2012

Prawdziwi sportowcy.

Właśnie skończyła się paraolimpiada w Londynie, która nam Polakom dostarczyła dużo więcej pozytywnych emocji, niż ta wcześniejsza, przewidziana dla ludzi zdrowych.  Ja i zresztą wielu z nas  jestem  pod ogromnym wrażeniem osiągnięć polskich sportowców. I nie tylko o sportowe sukcesy tu chodzi. Najbardziej w tym wszystkim godne podziwu jest to, że ci ludzie są mistrzami w pokonywaniu własnych ograniczeń. Ja jako osoba niby pełnosprawna nigdy nie byłabym w stanie wnieść się na takie poziomy jak oni.  Najbardziej wśród grona sportowców zaimponował mi Rafał Wilk, były żużlowiec, który obecnie jeździ na handibikach. Szczery jak do bólu, który wyraźnie potrafi  upomnieć się o swoje prawa i ostatnią rzeczą jaką by oczekiwał dla siebie to byłaby litość.  Bo tak naprawdę ci wielcy sportowcy niepełnosprawni nie tego oczekują od ludzi, tylko zrozumienia ich potrzeb. Ja tylko nie rozumiem jednego. Dlaczego za zdobyte medale otrzymują nagrody kilkukrotnie niższe niż tzw. normalni sportowcy? Jak już to powinno być zupełnie na odwrót. Zresztą jak życie pokazuje przesadne dopieszczanie sportowców wcale nie wychodzi im na dobre. Gdyby polscy siatkarze mieli kredyt we frankach to pewnie, by ten złoty medal zdobyli. Po to chociaż, by się od tego kredytu uwolnić. To samo można rzec o polskich piłkarzach. Patrząc na ich grę, zresztą coraz mniej ludzi ma na to ochotę, ciągle się zastanawiam, za co oni biorą pieniądze. Bo nie na pewno za osiągnięcia sportowe.

Warszawa oblężona.

Dawno stolica nie przeżywała takiego najazdu tłumów jak dziś. Pomimo tego zaplanowane na dziś manifestacje odbyły się nad wyraz pokojowo. Tylko co z nich wyniknie? Moim zdaniem nic, albo niewiele. Szkoda, bo w tym kraju jest wiele do zrobienia. Tylko nie w tym kierunku, co życzyliby sobie manifestanci. Mianowicie Polska potrzebuje reform, a nie uprawiania populizmu.  I z tego należy zdawać sobie sprawę, że jeśli nie zostaną one szybko wprowadzone w życie to skończymy jak Grecy, czy Hiszpanie. Protesty na nic się tutaj zdadzą, bo i z pustego Salomon nie naleje. Wiadoma to rzecz, że nasz kraj nie należy do szczególnie bogatych i nie jest wstanie wypełnić standardy Szwecji, Holandii itd w zapewnieniu wsparcia obywatelowi.  Oczywiście należałoby robić więcej, ale kompleksowo. Nieuniknione jest wprowadzenie w życie niepopularnych reform, takich jak wydłużenie wieku emerytalnego. W przeciwnym razie system emerytalny w ogóle padnie. I wtedy faktycznie będziemy musieli liczyć tylko na rodzinę. Tylko, że ja wolałabym liczyć tylko na siebie. Dlatego też osobiście zamierzam pracować tak długo jak się da. Oprócz reformy systemu emerytalnego konieczne są i następne. Mianowicie reforma KRUS, systemu emerytalnego służb mundurowych, reforma służby zdrowia i wiele innych. Szkoda, że my Polacy nie mamy takiej świadomości, że pewne rzeczy są nieodzowną koniecznością. W tym tygodniu przypadkowo obejrzałam w telewizji program z udziałem Pani  prof. Krystyny Iglickiej-Okólskiej, będącej rektorem uczelni Łazarskiego, która w sposób bardzo obrazowy i czytelny przedstawiła co nas czeka w niedalekiej przyszłości, gdy nie zostaną w naszym kraju wprowadzone konieczne zmiany. Przykładowo, że jeśli nie zostanie wprowadzona w życie reforma systemu emerytalnego to my Polacy wyginiemy jak dinozaury.

niedziela, 19 sierpnia 2012

Nie ma jak Polska!

Korzystając z pięknej pogody wybrałam się z mężem w ten weekend w Pieniny, a dokładnie do miejscowości Tylmanowa, uroczej wioski położonej nad samym Dunajcem. Tam dwie noce spędziliśmy w Ośrodku Wczasowym przy os. Kliniec 126. Kwatera była bardzo schludna i dobrze wyposażona. Do dyspozycji mieliśmy 2 łazienki oraz funkcjonalny aneks kuchenny. Jeśli ktoś z gości miałby ochotę mógł nawet zrobić sobie grilla, albo delektować się szumem Dunajca na ławko-huśtawce. Jednym słowem, sielanka. Wprawdzie byliśmy w górach bardzo krótko, ale zdołaliśmy zaliczyć wszystkie lokalne atrakcje. Największą z nich oczywiście było spłynięcie Dunajcem. Piękne przeżycie i wcale nic w tym dziwnego, że niektórzy czekają po kilka godzin na swoją kolej. Tylko dzięki temu, że korzystaliśmy z usług Pienińskiego Centrum Turystyki w Szczawnicy udało się nam ominąć te niedogodności. Dzięki temu zyskaliśmy sporo czasu na penetrowanie innych atrakcji regionu, a oprócz spływu jest ich całe mnóstwo. Oczywiście należą do nich ruiny zamku w Czorsztynie, doskonale zachowany zamek w  Niedzicy, żegluga statkiem po zalewie Czorsztyńskim, wjazd kolejką na Planicę oraz wiele innych. Bezwzględnie Pieniny są miejscem wartym poznania i doskonale nadają się wypoczynku. W niczym ten region jak i cała Polska nie ustępuje urodzie innym miejscowościom turystycznym położonym w Europie, a nawet je przewyższa. Tak się złożyło, że tegoroczny urlop spędziłam w Czarnogórze i zdecydowanie wiem co piszę. Polska jest naprawdę piękna. Jedynie do czego można byłoby się przyczepić to drogi. Bez dwóch zdań, w Polsce jest za mało porządnych dróg. Jeszcze z Warszawy do Radomia wiedzie porządna droga ekspresowa, a potem to już różnie. Jednakże od dróg jeszcze gorsze są nawyki polskich kierowców. Ale to już inna bajka.

środa, 15 sierpnia 2012

Sport do poprawki.

Olimpiada w Londynie za nami i niestety wyczyny polskich sportowców nie odbiegały poziomem od gry naszych piłkarzy na Euro. Mnie najbardziej rozczarowały wyniki polskich siatkarzy, a raczej ich brak. Trudno przyjąć tłumaczenie braku sukcesu presją społeczeństwa, które zawiesiło już medale na szyi siatkarzy. Profesjonaliści robią swoje i nie oglądają się na nikogo. Gdyby było inaczej to nasz rodzynek Adam Małysz nie powinien być tym kim jest, dźwigając na plecach ciężar oczekiwań całego narodu. Jeśli ktoś jest wielkim sportowcem to nie powinien ulegać presji otoczenia tylko zwyczajnie dawać z siebie wszystko. Natomiast w przypadku naszych siatkarzy tak nie było. Ich poziom gry z Australią był wręcz żenujący. Na skutki nie musieliśmy zbyt długo czekać. To co na boisku następnie zafundowali nam Rosjanie można śmiało nazwać pogromem. Może i dobrze, że tak się stało. Chociażby z tej przyczyny, że dramaturgia spotkania Rosja-Brazylia była tak niesamowita, że sam Hitchcock lepszej by nie stworzył. No cóż, może następnym razem będzie lepiej, gdyż serdecznie mam dość wysłuchiwania dołującej przyśpiewki "Polacy nic się nie stało". Zwłaszcza że się stało, bardzo źle się stało. Ale jak tu wiele można oczekiwać po poziomie naszego sportu, gdy już dzieciaki tylko patrzą jak się z lekcji w-f wymigać. To od nich trzeba zacząć, by w końcu zacząć wychowywać mistrzów.

niedziela, 25 marca 2012

Duchowa uczta,

W sobotę po raz drugi Warszawie odbyła się inscenizacja Misterium Męki Pańskiej. Ubiegłoroczną przegapiłam, więc tegorocznej nie mogłam sobie odpuścić. I nie żałuję. Misterium zostało przygotowane z rozmachem i zrobiło na mnie bardzo duże wrażenie. Doskonała gra aktorska zarówno w przypadku odtwórcy postaci Jezusa jak i tych pomniejszych ról. Dla mnie dodatkowo jako katoliczce Misterium dostarczyło oczywiście wiele przeżyć duchowych. W dzisiejszym skomercjalizowanym świecie dobrze robi zatrzymać się choć na chwile w pędzie ku karierze i pogoni za pieniądzem. I właśnie była ku temu wyjątkowa okazja. Oczywiście w poniedziałek znowu trzeba będzie wrócić do codzienności, ale ja przynajmniej postaram się poświęcić więcej czasu swojej jedynaczce. I tak nim się obejrzymy nastaną Święta Wielkanocy i w raz z nimi okazja do przeżywania cudu Zmartwychwstania Pańskiego.  Wczoraj także przypadł Narodowy Dzień Życia, który przede wszystkim ma zwrócić uwagę na wielkość istoty ludzkiej od poczęcia, aż po śmierć. Oczywiście w obchody tego dnia wpisuje się problem aborcji. Ja  osobiście jestem jej przeciwnikiem, gdyż uważam, że problem dzieci niechcianych można rozwiązać inaczej, chociażby poprzez adopcje. Jest przecież tyle par, które nie są zdolne do prokreacji i takiego oseska wezmą od ręki. Po prawdzie zbytnim amatorem dzieci też nie jestem, gdyż sama mam tylko jedno i to planowane. Jednakże nie miałabym odwagi pozbyć się "problemu" w ten sposób.
 
rEkLaMa TwOjEgO bLoGa