Reklamy na tej stronie sprzedawane są przez widget z AdTaily.com (PLBLOADTAILY0001)

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Cudowny dzień dziś nastał.

Nawet pisząc te słowa mam łzy w oczach, że doczekaliśmy cudownej chwili włączenia w poczet świętych Jana XXIII i Jana Pawła II i dziękuję Bogu za te chwile wzruszenia. Jednak oczywiście mam tego świadomość, że tak naprawdę nie jest ważna ilość wylanych łez, lecz to, aby stać się zwyczajnie lepszym człowiekiem.  I na swoim przykładzie wiem, że to działa, bo ja już jestem lepsza, niż byłam jeszcze wczoraj. Aczkolwiek do doskonałości jeszcze mi daleko. Dlatego nie mam zamiaru ustawać w pracy nad sobą. Gdyż uważam, że zwyczajnie, warto być przyzwoitym człowiekiem. Przyzwoitym nie tylko od święta, ale również na co dzień. Mimochodem, przy okazji tego wspaniałego święta, zadaję sobie pytanie, czym my Polacy, zasłużyliśmy sobie, na takie wyróżnienie. Szczerze powiedziawszy, nie znajduję, na nie odpowiedzi. Widać zrodzenie przez naszą ziemię, zroszoną obficie krwią, tak wspaniałego syna, jest pewnego rodzaju rekompensatą za doznane wcześniej krzywdy historyczne. Gdyż fakt, faktem, imię Polska, znów pojawiło się na ustach całego świata i to przy okazji czegoś wspaniałego i podniosłego. Miła odmiana po rozgłosie z roku 2010. Co by nie mówić, gdyby nie Święty Jan Paweł II, to mało kto wiedziałby, że taki kraj w ogóle istnieje na mapie świata. A tak mamy ogromną okazję wypromować nasz piękną Polskę na szersze wody. Jednakże przyglądając się sytuacji na Ukrainie, zastanawiam się, czy zdążymy zrobić z tego użytek. Z natury jestem optymistką, ale kiedy pojawiają się coraz to nowe konflikty zbrojne, a stare nie wygasają, to można doznać uszczerbku, na poczuciu stabilności tego świata. Zważywszy że na pytanie Quo vadis świecie, odpowiedź narzuca się sama. Na krawędź przepaści. Obyśmy jeszcze trochę utrzymali się na tym miejscu, w którym jesteśmy, gdyż tak się składa, że właśnie kupiłam bilety lotnicze do Egiptu i bardzo chętnie bym tę podróż odbyła.

Ps. Znowu dramat na drodze i znowu nic w naszym kraju  nie zmienia się pod tym względem. Czy trzeba, żeby dziecko jakiegoś ważnego polityka podzieliło los tych młodziutkich dziewczynek, które padły ofiarą pijanego mordercy za kierownicą. Dlaczego gdzie indziej jest możliwa konfiskata samochodu, a u nas kary są raptem symboliczne.  Nie ma już na to zgody, bo ileż można słuchać o dramatach na drogach. Zwłaszcza, że jako kraj starzejemy się na potęgę i dzieciaków u nas jak na lekarstwo. A będzie jeszcze gorzej. Dlaczego niespełna dwa miesiące temu jeżdżąc wypożyczonym samochodem po całym Izraelu, czułam się bezpieczniej, niż jadąc z Warszawy do Olsztyna. Doprawdy, może jako społeczeństwo nie jesteśmy najlepsi, ale zdecydowanie nie zasługujemy na tak marnej jakości polityków, którzy stanowią prawo w naszym kraju.


kraju.

niedziela, 13 kwietnia 2014

Świat się nadal bije.

Czas płynie, dzień po dniu, stare konflikty zbrojne nie wygasają, a wręcz przeciwnie dochodzą kolejne i to całkiem blisko nas, i tylko trudno przewidzieć, co z tego wyniknie. Może nie będzie, aż tak źle i jednak dzieci pójdą we wrześniu do szkoły, lecz nie zmienia to faktu, że konflikt ukraińsko - rosyjski zyskuje na intensywności i niestety znów rykoszetem oberwiemy my, a zwłaszcza polski rolnik, hodowca czy sadownik. Moim skromnym zdaniem powinniśmy znać swoje miejsce w szeregu i nie rzucać się z szabelką na potężniejszego od siebie, zwłaszcza że Ukraina jest poniekąd sama sobie winna, że nie umie zaprowadzić porządku na własnym podwórku (jakby nie patrzeć to rodzinie dysfunkcyjnej odbiera się dziecko, a nie funkcjonującej prawidłowo).  Dlatego nie powinnyśmy stawiać się w roli wielkiego przyjaciela Ukrainy, zwłaszcza że jak śmiem twierdzić, iż w sytuacji odwrotnej raczej na wzajemność nie moglibyśmy liczyć. Zdecydowanie prędzej byśmy zaprzyjaźnili się z Rosjaninem niż Ukraińcem, aczkolwiek oczywiście życzę z całego serca Ukrainie, aby szybko uporała się z wewnętrznym bałaganem i dokonywała w przyszłości właściwych wyborów.  A tak przy okazji, od dawna chciałam pojechać na Krym, gdyż to wyjątkowo piękne miejsce (wiem od mojej koleżanki, która dwa lata temu z plecakiem na plecach przez dwa tygodnie przemieszczała się po półwyspie krymskim) i na pewno kiedyś tam pojadę tylko już w innych realiach. Póki co w moich najbliższych planach jest dłuższy pobyt w Jordanii (w lutym br roku spędziłam w tym pięknym kraju całe trzy dni i jestem pod wrażeniem jego urody i przychylności mieszkańców) i mam nadzieję, że może do tego czasu wygaśnie albo chociaż przycichnie konflikt w Syrii, w końcu nie samą wojną żyje człowiek.







 
rEkLaMa TwOjEgO bLoGa