Reklamy na tej stronie sprzedawane są przez widget z AdTaily.com (PLBLOADTAILY0001)

wtorek, 12 marca 2013

"Umarł papież" - niech żyje papież.

Po ustąpieniu ze Stolicy Apostolskiej Benedykta XVI niewykluczone, że jutro poznamy nowego papieża. Kardynał, który obejmie schedę po znamienitym poprzedniku, a nawet po dwóch wielkich poprzednikach  nie będzie miał łatwego zadania do wypełnienia. Po pierwsze dlatego, że dzisiejsi ludzie zamiast na doktrynie wiary są bardziej skupieni na dobrach doczesnych, a po drugie sam kościół ma ze sobą problemy. Zdecydowanie dzisiejszym owieczkom, które ma paść przyszły papież bliżej do wilka. Nie bez znaczenia jest również fakt, że w większości przypadków   kiedy kariera papieża się zaczyna, kariera przeciętnego mężczyzny dobiega końca. Niesamowicie trudne jest to zadanie pełnić posługę papieską, gdy ma się na karku dziesiąt lat. Zwłaszcza w stylu, jaki narzucił nasz wielki rodak Jan Paweł II. Zdecydowanie pomijając aspekt duchowy jest to najcięższa praca na świecie. Ja nie podjęłabym się posługi papieskiej za żadne skarby świata. Bez względu na to, kto zostanie papieżem moim skromnym zdaniem trudno oczekiwać jakiś rewolucji w doktrynie kościoła. Zwłaszcza jak sobie uświadomimy, że kilka rewolucji, które podpaliły świat już było i co z tego wyniknęło dla świata dobrze wiemy. Nie sądzę by kościół zaniechał celibatu księży, czy wyświęcał kobiety na kapłanów. Dla mnie sprawa jest prosta - na księdza powinien iść ten kto ma w sobie prawdziwe powołanie. W końcu sex to nie wszystko. Istnieje coraz szerzej występujące zjawisko tzw.białych małżeństw, dla których inne rzeczy są ważniejsze. Dla mnie nie ma większego znaczenia kim będzie nowy papież, byle był prawym i mądrym człowiekiem. Ja i tak od kościoła nie mam zamiaru się oddalać. Przede wszystkim dlatego, że czuję taką potrzebę, by oprócz sfery materialnej zatroszczyć się o swoje życie duchowe. A po drugie nikt tak naprawdę nie wie co czeka nas po śmierci.  Może więc lepiej żyć tak, żeby później nie żałować, że tu na ziemi zgotowaliśmy sobie piekło.



Ps. Tak cudownie się złożyło, że w grudniu byłam w Rzymie oraz oczywiście w Watykanie, gdzie miałam okazje podziwiać Kaplicę Sykstyńską. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 
rEkLaMa TwOjEgO bLoGa