wtorek, 8 listopada 2011
Nowy, stary premier.
Umarł premier i niech żyje premier, zwłaszcza że to ciągle ta sama osoba. Stary premier, ale nowe wyzwania. Ciekawe tylko, czy nowy rząd podoła nowym wyzwaniom. Ja nie bardzo w to wierzę. Obawiam się, że i następne cztery lata zostaną stracone. Zwłaszcza, że nie jest to premier na kryzysowe czasy, a te dopiero nastaną. Dotychczasowy styl uprawiania polityki byłby dobry na czasy prosperity. Prosperity, a co to jest przyjdzie nam zapytać. Na tym wyblakłym tle podobało mi się bardzo wystąpienie prezydenta. Bronisław Komorowski wyraźnie wskazał kierunki, w jakich powinien podążać rząd. Jest tyle do zrobienia: KRUS, ZUS czekają na zmiany, mundurowych również należy postawić na baczność. Służba zdrowia pogrąża się i dna jeszcze nie widać. Nie pozostaje nic innego jak tylko prosić Boga o zdrowie lub o wygraną w Totka, gdy ono zaszwankuje. Dlatego Polski nie stać na zachowawczego premiera, bo inaczej prędzej czy później mogą paść od narodu słowa: pa,pa Tusk.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz