Reklamy na tej stronie sprzedawane są przez widget z AdTaily.com (PLBLOADTAILY0001)

poniedziałek, 21 czerwca 2010

Emocje jeszcze nie opadły.

Jak można było przewidywać czeka nas druga tura wyborów prezydenckich. Te kilkanaście dni, które pozostały do 4 lipca bez względu na aurę panującą na dworze będą bardzo gorące. Ja osobiście nie chciałabym, żeby powtórzył się scenariusz sprzed 5 lat. Przyszły mi na myśl w tym momencie słowa pochodzące z Ewangelii Św. Mateusza "ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi". Parafrazując ten tekst w kontekście II tury wyborów można by rzec drudzy będą pierwszymi, a pierwsi drugimi. Ja jednak liczę, że tak się nie stanie i w drugiej turze wyborów
 Bronisław Komorowski potwierdzi swoją przewagę nad Jarosławem Kaczyńskim. Dziś poniedziałek i od samego rana kandydaci na prezydenta wzięli się ostro do pracy. I znowu odżyła jak feniks z popiołów kwestia prywatyzacji służby zdrowia. Pan Jarosław Kaczyński już zapowiedział, że takowej ustawy nie podpisze. Problem jest zdecydowanie głębszy, gdyż jak mniemam Pan Jarosław Kaczyński jako prezydent oprócz odmowy złożenia podpisu pod tą ustawą nie podpisałby paru innych ustaw. Jak nie trudno przewidzieć zawetowana zostałaby również ustawa reformująca system emerytalny, ustalająca likwidację KRUS i parę innych ważnych ustaw. Dlatego ja jako osoba świadoma konieczności wprowadzenia w Polsce nawet niepopularnych reform jestem oczywiście za wyborem Bronisława Komorowskiego na prezydenta. Ja wieczór wyborczy spędziłam w bardzo miłym towarzystwie i omówiłam się za dwa tygodnie w tym samym składzie. Liczę na to, że tak miłe spotkanie towarzyskie nie przerodzi się w stypę i wszystko odbędzie się po mojej myśli.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 
rEkLaMa TwOjEgO bLoGa